W roku 1914, w kilka tygodni po wybuchu wojny, Kraków stał się jednym wielkim szpitalem, zapełnionym rannymi żołnierzami. Było to wyzwanie dla Anieli. Rzuciła się w wir pomocy rannym. Czyniła to nawet kosztem czasu, jaki poświęcała na adorację Najświętszego Sakramentu. Przynosiła rannym żołnierzom żywność, papierosy, a także niosła im pomoc duchową. Ranni przyzwyczaili się do Anieli i między sobą nazywali ją "naszą świętą panienką". W Krakowie byli również jeńcy wojenni i o nich też nie zapominała. Przynosiła im nad Wisłę gdzie pracowali, garnki z zupą, chleb, kawę. Często korzystała z pomocy koleżanek, bo sama nie miała tyle sił, by to wszystko unieść. Bardzo się Aniela cieszyła, że może być pomocna. Coraz bardziej upadała na zdrowiu. Bóle żołądka stawały się dokuczliwsze. Jadała coraz mniej i coraz mniej służyło jej potraw. Rozwijała się gruźlica płuc i dokuczały jej bóle kręgosłupa. Pracować jednak musiała normalnie.
niedziela, 10 marca 2013
Błogosławiona Aniela Salawa "Święta Panienka" w Będzinie
Członkowie Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej im. doktora Adama Bilika uczestniczyli 10 marca w powitaniu relikwii Bł. Anieli Salawy w kościele św. Trójcy o godz. 9.00. Opiekunami relikwii (kości Błogosławionej) jest III Zakon św. Franciszka z Asyżu, najstarsza tego typu wspólnota w Będzinie. Podczas Mszy św. Proboszcz Ks. kan Andrzej Stępień przypomniał jej sylwetkę. Oto krótki fragment z jej życiorysu:
foto: Katarzyna Maciejewska