- Z tej zbiórki zrobiliśmy 21 paczek czyli mniej niż na poprzednie święta. To efekt ubożenia ludzi. Obserwujemy, że z roku na rok jest coraz mniej ofiarowanych produktów, a coraz więcej oczekujących na pomoc. Sytuacja ludzi pogarsza się. Tylko nieliczni bogacą się, a większość społeczeństwa staje się coraz biedniejsza. - mówi Barbara Gajda z POAK, koordynatorka przedświątecznych zbiórek żywności.
Nie dziwi to innej członkini POAK, która jest równocześnie szefową Parafialnego Zespołu Caritas - Jadwigi Maciejewskiej.
- Lista podopiecznych naszego Parafialnego Zespołu Caritas, którym dajemy żywność od pięciu lat jest długa. W sumie mamy na niej 400 osób. Produkty żywnościowe mamy dzięki Caritas diecezji sosnowieckiej, która realizuje program unijny PEAD polegający na dożywianiu najuboższych mieszkańców UE. Robi to za pośrednictwem parafialnych zespołów Caritas takich jak nasz. Zgłasza się do nas zawsze więcej niż 400 osób. Ale żeby pomóc wszystkim musielibyśmy mieć wielkie magazyny na składowanie żywności przywożonej z magazynów diecezjalnej Caritas. Poza tym trzeba pamiętać, że transport opłacamy z własnych pieniędzy i nikt nie pomaga nam w rozładunku tych kilku ton produktów, które co miesiąc przywozimy. Nie wyobrażam sobie prowadzenia tej inicjatywy bez pomocy panów Grzegorza Paszty, który organizuje przywóz towarów oraz Jana Brząkały, który pomaga mu w załadunku i rozładunku tych kilku ton... każdego miesiąca. Żywność wydajemy popołudniami. Potrzebujemy na to dwóch lub trzech dni. Do tego dochodzi biurokracja... podpisy, oświadczenia... Nie jest to takie łatwe. I oczywiście skrupulatne sprawozdania. - mówi Jadwiga Maciejewska.
Dziękujemy Wszystkim Życzliwym Ofiarodawcom. Bóg zapłać.